Podczas manifestacji w obronie TVN doszło do skandalicznego zdarzenia. Donald Tusk w trakcie swojego wystąpienia zaczął cytować wiersz Czesława Miłosza, w którym pada życzenie śmierci. Sam lider PO przyznał, że adresuje ten wiersz do prezydenta Andrzeja Dudy oraz “jego mocodawców”.
– Nie bądź bezpieczny – poeta pamięta. Możesz go zabić – urodzi się nowy, spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy i sznur i gałąź pod ciężarem zgięte – wyrecytował Tusk. – Pamiętajcie o tym, co spotyka każdą władzę, która sprzeniewierza się ojczyźnie – rzucił na zakończenie.
Cóż, to brzmi też jako ostrzeżenie składane wobec siebie samego… A tak poza tym, to gdybym mógł podpowiadać Prezydentowi i utrzymać się w konwencji Tuska, to proponowałbym w odpowiedzi coś z Tuwima: Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet pies cię jebał, bo to mezalians byłby dla psa.