Zabrania ono udzielania instrukcji na temat orientacji seksualnej i tożsamości gender dzieciom w przedszkolach i w pierwszych trzech klasach szkół podstawowych.
DeSantis i inni konserwatywni działacze Partii Republikańskiej krytykowali już od jakiegoś czasu władze fundacji Disneya za propagowanie ideologii „przebudzeniowej” (woke ideology), która m.in. w różnych zabawach narzucała dzieciom tematy zupełnie dla niech nieodpowiednie.
Sprzeciw wywoływały też zmiany w produktach i tematach rozrywek. Odwiedzających Disneyland przestano np. tradycyjnie witać słowami „”panie i panowie, chłopcy i dziewczęta”, ale zaczęto to czynić w jakiś inny „płciowo neutralny” sposób.
Zmieniono też urzędową nazwę Obszaru Disneya z „Reedy Creek” na „Centralny (Nadzorowany) Obszar Turystyczny na Florydzie” (Central Florida Tourism Oversight Distraict).
Gubernator powołał też nowy zarząd Obszaru z prawnikiem Martinem Garcią z Tampy na czele. Weszli do niego Bridget Ziegler – konserwatywna działaczka, nauczycielka i współzałożycielka organizacji „Mamy za Wolnością” (Moms for Liberty), Ron Petri – szef protestanckiej organizacji „The Gathering USA” i trzech innych konserwatywnych prawników.
Zmiany te nie dotyczą działalności finansowej istniejącego od 50 lat rozrywkowego giganta.
Według (cytowanego przez AP) Jacoba Shumera – adwokata specjalizującego się m.in. w uprawnieniach samorządowych i w sprawach podatkowych – „nic się nie zmieni jeśli chodzi o płacenie podatków. Także wiele przywilejów, jakimi cieszy się Obszar Disneya, pozostanie nienaruszonych, łącznie z prawem do wypuszczania obligacji komunalnych”.
Natomiast w Wielkiej Brytanii prowadzona przez aktywistów genderowych rewolucja doprowadziła seksualizacji dzieci.
Skutki są dwa. Pierwszy to presja na prawne obniżenie tzw. wieku zgody, kiedy to stosunki seksualne z osobami nastoletnimi stają się dopuszczalne (w Polsce to 15 lat). Drugi to ośmielenie szukających spełnienia swoich perwersyjnych pożądań dorosłych. Krótko: tam gdzie zwycięża ideologia LGBT należy oczekiwać, że pojawi się przyzwolenie dla pedofilii.
Upadek brytyjskiej kliniki Tavistock zajmującej się dziećmi i młodzieżą z problemami identyfikacji płci może być przełomowym momentem, gdy na jaw wychodzą fakty dotyczące kontrowersyjnych „terapii”.
Tavistock od dawna oskarżano o przedkładanie ideologii transpłciowości nad zdrowie i dobrostan dzieci. Według relacji rodziców i byłych pacjentów, zgłaszające się do kliniki dzieci mówiące o problemach z własną identyfikacją płciową były poddawane nieodwracalnym zabiegom medycznym mającym na celu zmianę ich płci, obejmującym leki blokujące dojrzewanie, hormony płciowe, a w niektórych przypadkach także operacje. Nie było mowy o rozpoznaniu rzeczywistych źródeł problemów, które bardzo często nie były związane ze sferą seksualną, ale z innymi zaburzeniami psychicznymi czy sytuacją egzystencjalną. Można powiedzieć, że lekarze, zamiast oferować rzeczywistą pomoc dzieciom, oferowali pozorne rozwiązanie, utwierdzając je w przekonaniu, że wystarczy zmiana płci, a problemy znikną.