„Zabraliście mi 3 lata życia. Palę w kominku. Dlaczego? Bo mi zimno!”
Emerytka wygrała w sądzie z samorządem, który zabronił jej się ogrzewać. Pani Małgorzata z Krakowa przez kilka lat sądziłą się z władzami miasta o możliwość ogrzania mieszkania. Jej jedynym źródłem ciepłą jest kominek, w którym paliła drewnem. Tzw. uchwała antysmogowa zabrania mieszkańcom Krakowa korzystania ze źródeł ciepła opartych o spalanie paliwa stałego. Pani Małgorzacie nie szczędzono również wyzwisk. Jak sama mówi: „Na ostatniej sesji sejmiku dowiedziałam się, że jestem szczurem i że mam fanaberię doprowadzenia sieci ciepłowniczej za kilka milionów. Ale to nie jest mój wymysł! To wynika z uchwały antysmogowej dla Krakowa, w której zapisano, że Krakowie funkcjonuje dobrze rozwinięta infrastruktura ciepłownicza i gazowa, która umożliwia wykorzystanie tych źródeł ciepła na całym obszarze miasta. Skoro tak, to proszę mnie podłączyć!”.
Pani Małgorzata nie jest jedyną poszkodowaną przez bezmyślne władze sejmiku małopolskiego. Ludzie, którym zakazano ogrzewania mają zimą nawet chłód nawet 13 stopni Celsjusza.
Ruchy miejskie w Małopolsce próbują obalić uchwałę podnosząc, że jest nielegalna i niezgodna z ustawą o ochronie środowiska.