Piotr Koj

Blog

Dla tak dużego miasta jak Bytom, miasta z takimi tradycjami sportowymi jest koniecznym budowa nowego stadionu i lodowiska – to słowa prezydenta Bartyli. Tak więc nie rezygnuje ze swojego priorytetu, który ma wg jego wyliczeń kosztować 50 mln zł. Inwestorem będzie – uwaga! – Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne. Jak widać sieć wodociągowo-kanalizacyjna i odpady, dają doświadczenie i rękojmię należytego przygotowania i przeprowadzenia tej sportowej inwestycji. Wg moich wyliczeń to koszt będzie 2, a nawet 3 razy większy. Sam stadion w Gliwicach kosztował 60 mln. W obecnej sytuacji miasta i klubu to chyba żart… Prezydent zamiast przestawić propozycję załatania 100-milionowej dziury w budżecie informuje bytomian o jej zwiększeniu, inwestycją sportową, która nie jest w tej sytuacji społeczno-gospodarczej niezbędna. Kolejna kwestia to terminy. Patrząc na procedury przetargowe i realia budowlane obietnica rozpoczęcia robót w sierpniu tego roku to kolejne mydlenie oczu. Poza tym prezydent deklarował publicznie, że roboty zaczną się w roku 2013. Jak na razie jest rok 2014 i mamy tylko kolejną obietnicę. Nie pierwszą, nie ostatnią w tym roku…

zobacz archiwum wiadomości »

2 komentarze

  1. ~Tomek pisze:

    Zgadzam się z Panem, to żart. Są ważniejsze i potrzebniejsze inwestycję. Pragnę jednak tylko przypomnieć w jak głupi sposób zostały wydane pieniądze na remont basenu kilka lat temu, który ciągnął się cztery lata, a miał trwać pół roku. Wiem co mówię, bo byłem pracownikiem antykwariatu, który już nigdy mimo zapewnień ze strony urzędu miasta nie powrócił na swoje miejsce.

  2. ~Piotr Konarski pisze:

    Pierwszy raz z Panem się zgodzę ale… BPK będzie inwestorem ale zastępczym. Spełni zatem dokładnie taką samą rolę jak podczas niedokończonej inwestycji pn “KWARTAŁ”. Pana były podwładny Łukasz Wiejacha nie pierwszy raz nie odróżnia niektórych pojęć. Po drugie gdyby nie jego sabotowanie wspomnianej inwestycji przez wielomiesięczne przetrzymywanie dokumentów w szufladzie do tej pory nic by z tego nie było. Skarga inwestora skutecznie sprowadziła go do właściwej roli. Wspomniana inwestycja ma być realizowana w tzw. partnerstwie publiczno – prywatnym. Gdyby nie działalność p. Wiejachy już dawno oglądalibyśmy zarys konstrukcji. Co do budowy pomnika, to zgadzam się, że Damian Bartyla tak jak do UM wjechał na plecach polonistów tak szybko może na plecach pozostałej części mieszkańców stamtąd wyjechać. Zwykły bytomianin nie odróżni PPP od braku remontu kanalizacji, dziur w jezdniach itp. Pozdrawiam.