Niedawno na Twitterze Sławomir Mentzen napisał: „Czyli mówicie, że powinienem się legitymować paszportem covidowym, żeby kupić sobie kawę, ale każdy Azjata może bez jakiegokolwiek paszportu przejść przesz naszą granicę z Białorusią?”. Można się uśmiechnąć, można się oburzyć. Jednakże zarysowany w tej wypowiedzi problem pozostaje realny i wykracza daleko poza bieżące polityczne utarczki.
Chodzi oczywiście o napięcie między wolnością a bezpieczeństwem, które definiujemy oraz używamy zgodnie z aktualnymi potrzebami. Nie mamy żadnej spójnej narracji dotyczącej tych dwóch pojęć, a środowiska liberalno-lewicowe smagają nas jedynie po głowie apelem „o większą dozę wrażliwości”. W ostatnich latach wrażliwość wydaje się odpowiedzią idealną, mającą rozwiewać wszelkie wątpliwości.
Jakikolwiek problem społeczny lub polityczny zamiata się pod dywan dzięki odwoływaniu się do naszego „dobrego serca”. Media za pomocą wzruszających obrazków walczą o nasze emocje, aby wykorzystać je w „słusznej sprawie”. Szkoda, że tak naprawdę za szlachetnymi pobudkami często kryję się tylko manipulacja. Tym groźniejsza, że w rzeczywistości nie służy żadnemu pozytywnemu, bardziej ogólnemu celowi, lecz ma za zadanie „na szybko” rozwiązać kwestie wymagające szczególnej rozwagi.
Kryzys związany z migrantami na granicy polsko-białoruskiej w wyraźny sposób udowodnił, że od merytorycznej dyskusji wolimy łzawe apele, wyzwiska i sprzeczki. Szybko podzieliśmy się na dobrych wrażliwców oraz tych złych, nieludzkich, pozbawionych skrupułów przeciwników otwarcia granic. Zostaliśmy przytłoczeni wyciskającymi łzy z oczu zdjęciami, a media społecznościowe zalała kolejna fala postów napchanych pięknymi frazesami, walczących z klasycznym fantazmatycznym wrogiem – Polakiem-cebulakiem, bojącym się każdego Azjaty o trochę ciemniejsze karnacji. W emocjonalnym szale trudno było się dowiedzieć, o co właściwie chodzi i kim są główni aktorzy dramatu.
Zapraszam do lektury całości tekstu Darii Chibner https://klubjagiellonski.pl/2021/09/02/migranci-covid-19-i-wzruszajace-obrazki-zyjemy-dzis-pod-emocjonalnymi-rzadami-wrazliwcow/